poniedziałek, 24 listopada 2014

To była dłuuuuga nieobecność

No i jestem znowu. Niestety nowy typ kontraktu plus ilość pracy plus odejście jednej z koleżanek z pracy spowodowało, że nie miałam czasu na nic. Zaczęłam - teoretycznie - mieć go 20.10, razem z urlopem, ale wtedy zabrałam się za organizowanie ślubu. A po ślubie - za podróż poślubną. Wróciliśmy w poniedziałek, ale ja w międzyczasie zdecydowałam się polecieć do Polski na całe 4 dni i jestem na Fuercie dopiero od wczoraj, jeszcze bardziej zmęczona niż przed urlopem :)

to teraz zdjęcia z jednego z najważniejszych dni mojego życia - 31.10 powiedzieliśmy sobie SI :)