czwartek, 13 lutego 2014

Prezenty/pamiątki z Wysp Kanaryjskich

Kilka miesięcy temu, gdy pracowałam jeszcze jako rezydentka, praktycznie co tydzień padało pytanie "co kupić jako pamiątkę". I tutaj zaczynał się problem, bo ile osób tyle gustów :) dlatego lista będzie całkowicie subiektywna.

A) Dla znajomych z pracy / dalszych znajomych (tzn. coś w dużej ilości/taniego):

- platano canario - banany kanaryjskie - dalej praktycznie niedostępne w Polsce, a mają naprawdę inny smak od znanych nam bananów,
- batoniki Tirma Ambrosia - do kupienia w większości supermarketów, coś w stylu naszego prince polo, ale ze słodszą czekoladą, produkowane na Gran Canarii i tak charakterystyczne dla Wysp, że rozdają je w trakcie lotów Binter Canarias pomiędzy wyspami :)
- nie kupno, a raczej zebranie - kawałki skał wulkanicznych, trochę piasku, muszelki. W zależności od wyspy i konkretnej plaży piasek będzie różnego typu i koloru. Jeśli planujemy wracać na inne wyspy, można z każdej podróży przywieźć ładne szklane opakowanie wypełnione piaskiem i podpisane nazwą wyspy i datą,
- wszelkiego rodzaju 'kurzozbieracze' i gadżety jakie można znaleźć na całym świecie - magnesy, kubki, breloczki. Na szczęście poza tonami tandety udało mi się kilka razy namierzyć ładnie zrobione magnesy ceramiczne.

B) prezenty pomiędzy 3 a 15 euro:

- rum z miodu, tzw. ron miel. Pijemy po posiłku, mały kieliszek, alkohol powinien być bardzo mocno schłodzony. Dla mnie miodzio <3
- wina kanaryjskie - z Lanzarote, Teneryfy albo Gran Canarii. Z tej ostatniej wyspy - ciężkie do dostania, ale niezłe. Chociaż i tak moje ulubione wina to te z malutkich winiarni na Teneryfie, ale trudno je przewieźć - sprzedają w butelkach typu 'opróżniona flaszka po czymś innym', więc mogą przeciekać,
- sery kozie - niekwestionowany hit Fuerteventury, dla mnie najsmaczniejsze są te z Finki Pepe w okolicach Betancurii,mój G. (jego rodzina sama zajmuje się produkcją serów) potwierdza, ale to tylko taka wskazówka,
- kosmetyki z aloesu - do kupienia praktycznie w każdym sklepie, powinny być przezroczyste i możliwie najbardziej skoncentrowane. Kosmetyki zielone=dużo chemii=nie polecam. Warto sprawdzać na opakowaniu czy na pewno produkowane na Kanarach,
- połączenia kosmetyków aloes+coś. Ostatnio bardzo modne jest łączenie aloesu z winem z Lanzarote, ze śluzem ślimaka (tak, istnieje taki krem, moja mama bardzo go sobie chwali...bleee), z rosa mosqueta (róża rdzawka wg wikipedii),
- drobne gadżety typu koronki z Fuerteventury, obrusy, może jakiś fragment typowego stroju kanaryjskiego (zależy dla kogo i co kto lubi, ale miałam już gości którzy kupowali takie pamiątki),
- kalendarz ze zdjęciami z odwiedzonej wyspy, wszelkiego rodzaju plakaty, duże pocztówki (ja uwielbiam takie głupoty jako pamiątki:D).

C) droższe prezenty:

cóż, tutaj ogranicza nas tylko zasobność portfela ;) począwszy od perfum, przez markowe torebki ze słynnych outletów na Teneryfie, biżuterię wulkaniczną (dla mnie cuda!) a skończywszy na czymś, o czym marzę od dawna - kanaryjskim nożu. Autentyk kosztuje od 100 euro w górę (takie maleństwo), a wzorowane - już nawet kilka euro. Tyle że autentyk przetrwa kilkadziesiąt lat (G. ma nóż po swoim dziadku), a replikę można co najwyżej położyć na stole żeby ładnie wyglądała.
Poza tym w Polsce podobno nie daje się noży na prezent, ale....wyjątki potwierdzają regułę, nie?;)

sobota, 1 lutego 2014

Ziiiiiimno

Pamiętacie tajinaste rojo? Piękne czerwone kwiaty z Teneryfy?


Aktualnie wyglądają tak:

(zdjęcie: Rubén del Campo (Erruben), Foto Meteo 7Islas)

Taki stan rzeczy świadczy o tym, że jest zima. Dobrze, że mam prąd w rachunkach, bo kaloryfer elektryczny działa duuuużo godzin dziennie ;)

Pamiętam jak jakiś czas temu rozmawiałam z dziewczyną, która wybierała się w styczniu na Kanary - mówiłam, że lepiej zabrać przynajmniej jakiś lekki sweter, a ona stwierdziła że w Egipcie nie potrzebowała. Co tu dużo mówić, w tym roku na Kanarach chyba się przyda więcej niż lekki sweter :)